Friday, December 19, 2014

Warstwowa Sałatka Śledziowa

English Version


Sałatka, którą przygotowałam na Święta Bożego Narodzenia ale będzie też idealna na Wielkanoc. W ogóle jest tak dobra, że możecie ją sobie zrobić na jakąś imprezę rodzinną a nawet bez okazji na pyszną kolację. Idealnie jest skomponowana smakowo. Śledzie świetnie się komponują z buraczkami i jabłkiem no i na górze te jajka... no na prawdę super pyszna!:) Spróbujcie bo warto!:)
Na podstawie przepisu ze strony Winiary

To mój ostatni wpis w tym roku:) Życzę Wam zdrowych, wesołych oraz smacznych Świąt Bożego Narodzenia, szampańskiego Sylwestra oraz wszystkiego dobrego w Nowym 2015 Roku! :)
Świętujcie, odpoczywajcie i cieszcie się tym szczególnym czasem! :)

Składniki:

400g/14oz śledzi (matiasy)
około 600-700ml majonezu
4-5 łyżek śmietany
około 500g/1.1lb ziemniaków - ugotowanych w mundurkach (u mnie to były dwa duże)
1 duża czerwona cebula
około 400g/14oz czerwonych buraków - ugotowanych (u mnie 5 mniejszych)
1 duże lub 2 średnie jabłka
5 jajek - ugotowanych na twardo
sól i pieprz do smaku
mleko do zalania śledzi

Wykonanie:

Śledzie zalać mlekiem i odstawić na kilka godzin a najlepiej na całą noc.


Następnie odsączyć dokładnie z mleka i pokroić w małe plasterki.


Majonez wymieszać ze śmietaną - możecie dodać tyle majonezu ile lubicie, może być mniej a może być jeszcze więcej jeśli lubicie.


Ziemniaki i cebulę pokroić w kostkę. Buraczki, jabłka i jajka zetrzeć na tarce o grubych oczkach.


W misce (najlepiej szklanej, ja miałam taką na 2.4 litra) układać kolejno: ziemniaki, sos majonezowy, śledzie, cebulę, sos, buraczki, jabłko, sos i jajka. Górę posypać solą i pieprzem.





Sałatkę włożyć do lodówki. Podawać następnego dnia. Przechowywać w lodówce.


Polecam i smacznego!:)

Thursday, December 18, 2014

Kutia

English Version


Postanowiłam wypróbować kolejne tradycyjne, polskie, wigilijne danie. Chociaż podobno nie jest to polskie danie:) Tradycyjnie pochodzi raczej z kuchni ukraińskiej, białoruskiej czy litewskiej a w Polsce popularne było raczej w dawnej kuchni kresowej. Dziś również nie gości ono w każdym, polskim domu. Jedni mają kutię na wigilijnym stole, inni kluski z makiem (w różnych wersjach) a jeszcze inni łamańce z makiem czy inne tego typu desery makowe:) Ja osobiście nigdy kutii nie robiłam! W moim domu rodzinnym sie jej nie jada. Ale mniej więcej wiedziałam co w niej siedzi:) Podstawa to ziarenka pszenicy a potem już tylko mieszamy je z przygotowaną masą makową. Proste prawda? Najwięcej czasu zajmuje ugotowanie pszenicy a mak można zrobić przy okazji robienia innych dań, do których masa makowa jest wymagana. Kutia wyszła bardzo dobra ale ja tam wole kluski z makiem!:) Polecam!:)


Składniki (na miske 2.4 litra):

1 szklanka ziaren pszennicy (około 200g/7oz)
1 szklanka maku (około 160g/5.6oz)
170g/6oz/1 1/2 sticks masła
3/4 szklanki rodzynków - przepłukanych gorącą wodą
1/4 szklanki posiekanych orzechów
1/4 szklanki skórki pomarańczowej
garść suszonych czereśni
2 łyżki drobno pokrojonych suszonych moreli
2 łyżki drobno pokrojonej suszonej śliwki
3-4 łyżki miodu
2 łyżki cukru
1 łyżka ekstraktu migdałowego
2 łyżki likieru amaretto

Wykonanie:

Pszenicę wypłukać, zalać wrzatkiem, przykryć i zostawić na całą noc.


Następnego dnia zagotować, odcedzić, znów zalać wrzątkiem, zagotować i gotować na średnim ogniu do miękkości - mnie to zajęło 4 godziny ale zależy dużo od ziaren pszenicy, czasami zajmuje to mniej czasu. Ugotowaną pszenicę odcedzić, przepłukać wodą i odstawić do wystudzenia.


Mak dzień wcześniej, wieczorem również zalać wrzącą wodą, przykryć i zostawić na całą noc.
Następnego dnia odcisnąć z wody i zmielić trzy razy.
Masło roztopić w dużym garnku lub rondlu. Dodać mak i gotować go na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu i dodając po kolei bakalie, miód, cukier, ekstrakt oraz likier. Popróbować i doprawić według własnego uznania. Można również dodać inne bakalie, dodać mniej lub więcej miodu czy cukru - to już wszystko kwestia smaku.

Przygotowany mak wymieszać z ugotowaną pszenicą.



Danie jest już w sumie gotowe ale można, tak jak ja, przełożyć do miski, uformować w ładną kulę i ozdobić (ja ozdobiłam orzechami, płatkami migdałowymi oraz czereśniami).


Włożyć do lodówki do schłodzenia po czym podawać.


Polecam i smacznego!:)

Sunday, December 14, 2014

Kapusta z Grochem

English Version


Danie wigilijne z mojego dzieciństwa. Bardzo przeze mnie lubiane, teraz chyba nawet bardziej niż wtedy gdy byłam dzieckiem:) Niestety moja rodzinka nie podziela tego uwielbienia więc na moim stole wigilijnym taka kapusta się nigdy nie pojawia, króluje ta z grzybami:) Ale w tamtym roku postanowiłam urozmaicić sama sobie Wigilię robiąc właśnie kapustę z grochem - w sumie sama się nią zajadałam:) Spisałam składniki, zrobiłam zdjęcia i teraz Wam ją polecam!:) Spróbujcie!:) Niekiedy taka kapusta przygotowywana jest również z białej, świeżej kapusty zamiast kiszonej. Też jest dobra w takiej wersji ale ja wolę z kiszoną.


Składniki:

1 słoik kapusty kiszonej (900g/32oz)
3/4 szklanki grochu
1 łyżka masła
1-2 liście laurowe
kilka ziaren ziela angielskiego
sól i czarny pieprz do smaku

Wykonanie:

Groch umyć, zalać dzień wcześniej zimną wodą i zostawić na całą noc. Następnego dnia ugotować (w tej samej wodzie).


Kapustę przepłukać, zalać wodą, zagotować, odcedzić, następnie znów zalać wodą (do 3/4 wysokości) i gotować na średnim ogniu około 30 minut. Zaraz na początku gotowania dodać masło, liść laurowy oraz ziele angielskie. Doprawić lekko solą i pieprzem.


Następnie dodać do niej ugotowany groch oraz prawie całą wodę w której się gotował. Możecie dodać tyle wody ile chcecie, tak aby Wam smakowało. Im więcej tej wody tym kapusta bardziej "grochowa" - ja osobiście taką właśnie lubię najbardziej.


Wszystko pogotować jeszcze jakieś 10 minut aby smaki się ładnie przegryzły i gotowe.


Podawać ciepłe.


Polecam i smacznego!:)

Friday, December 12, 2014

Miodownik

English Version


Pyszne ciasto, które można znaleźć pod różnymi nazwami i które to może różnić się szczegółami w zależności od przepisu ale generalnie jest to to samo, pyszne, pięknie pachnące świętami ciasto miodowe z masą z kaszy manny. Inne nazwy z jakimi się spotkałam to placek czeski albo placek cudo, ten ostatni ma jeszcze orzeszki na górze. Ja zrobiłam je na podstawie przepisu mojej mamy z lekkimi zmianami i udoskonaleniami:) Wyszło pyszne! Prawdziwie świąteczny wypiek!:) Najważniejsza uwaga związana z tym ciastem to to, że trzeba upiec je na dwa, trzy dni przed podaniem bo musi zmięknąć, placki po upieczeniu są twarde i ciężko ciasto pokroić. Po dwóch dniach w lodówce jest już idealne i z każdym dniem coraz lepsze!:) Polecam więc i to bardzo! 


Składniki:

Ciasto:
4 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru
113g/4oz/1 stick masła - rozpuszczonego
5 łyżek miodu
2 jajka
3 łyżeczki sody oczyszczonej
3 łyżki kwaśnej śmietany

Krem:
3 szklanki mleka
6 łyżek kaszy manny
1 szklanka cukru
szczypta soli
250g/8.8oz/2 sticks + 2 łyżki masła - miękkiego
1 łyżka ekstraktu migdałowego

6 łyżek powideł śliwkowych

Polewa:
2 czekolady (200g/7oz)
3/4 szklanki kremówki
1 łyżka masła

Wykonanie:

Ze wszystkich składników na ciasto zagnieść ciasto. Podzielić na trzy części. Blaszki o wymiarach 23x32cm/9x13inch wyłożyć pergaminem lub papierem do pieczenia (bardzo ważne bo inaczej placki przykleją się do blaszek i połamią!). Każdą częścią ciasta wylepić blaszkę (jeśli nie macie trzech blaszek, ciasto może poczekać). Piec w piekarniku nagrzanym do 160C/320F przez około 10-12 minut. Placki są cienkie i delikatne, łatwo się łamią więc trzeba uważać przy wyjmowaniu. Wystudzić do zimna. W miarę jak będą stygły będą też twardniały.

Aby zrobić krem gotujemy mleko z cukrem. Dosypujemy kaszę manną oraz szczyptę soli i gotujemy, cały czas mieszająć aż zgęstnieje (ja używałam małej trzepaczki podczas mieszania i nie powstały żadne grudki). Wystudzić do zimna.
Masło utrzeć na puch. Cały czas ucierając dodawać zimną kaszę, po dwie, trzy łyżki. Na końcu dodać ekstrakt. Odłożyć 3-4 łyżki masy.

Złożyć placek. Jedną część ciasta wyłożyć na deskę lub paterę, rozsmarować na niej 3 łyżki powideł śliwkowych, następnie połowę masy. Przykryć drugim plackiem, znów posmarować trzema łyżkami powideł i drugą połową masy. Przykryć trzecim plackiem, na górze rozsmarować odłożone 3-4 łyżki masy i ciasto włożyć do lodówki.
Przygotować polewę. Czekoladę posiekać i włożyć do miski razem z masłem. Kremówkę zagotować i gorącą wlać do czekolady. Zostawić na dwie minuty po czym energicznie wymieszać aż czekolada się rozpuści całkowicie. Odstawić do wystudzenia i zgęstnienia. Polać ciasto.


Ciasto przechowywać w lodówce i jeszcze raz przypominam, że należy je upiec dwa, trzy dni przed podaniem aby zmiękło. Kroić i podawać. Najlepiej tuż przed planowanym podaniem wyjąć ciasto z lodówki aby serwować w temperaturze pokojowej.



Polecam i smacznego!:)

Tuesday, December 9, 2014

Makowiec Drożdżowy

English Version


Makowce i serniki to moje ulubione ciasta. A najbardziej to lubię właśnie makowiec drożdżowy:) Robię na święta Bożego Narodzenia ale też na Wielkanoc. Ten przepis dopracowywałam na prawdę przez kilka lat! Masę makową, którą wykorzystuję również do klusek z makiem, też mam dopracowaną:) Publikowałam dokładny przepis w tamtym roku i poniżej odsyłam Was do niego. Makowce wychodzą mi super pyszne!:) Naprawdę polecam! Może ktoś skorzysta i taki świąteczny zagości na Waszym stole w tym roku:) 


Składniki (na dwa makowce):

Ciasto:
500g/1.1lb mąki pszennej
4 łyżeczki suchych drożdży
1 łyżeczka ekstraktu migdałowego
3 żółtka
1 jajko
100g/3.5oz cukru (1/2 szklanki)
4 łyżki masła - roztopionego
150ml ciepłego mleka (ale nie gorącego!)
szczypta soli
1 łyżka likieru amaretto

Masa Makowa:
Cała porcja z tego przepisu - klik

Wykonanie:

Mąkę wymieszać z drożdżami. Następnie dodać żółtka, jajko, cukier, sól, mleko, likier oraz ekstrakt i zagnieść ciasto (najlepiej mikserem ale można oczywiście ręcznie). Pod koniec zagniatania dodać roztopione masło i zagnieść jeszcze raz krótko. Ciasto wyjąć na stolnicę lub blat, podzielić na połowę.


Każdą część rozwałkować dość cienko na prostokąt około 10x13inch/25x33cm.


Masę makową podzielić na połowę. Nałożyć na każdy rozwałkowany placek (zostawiając około 2-3cm/1inch ciasta bez maku na brzegach) i zrolować.





Następnie tak przygotowane makowce zawinąć w pergamin ale tak aby zostało im miejsca na wyrośnięcie. Odstawić je na 20-30 minut aby się ładnie napuszyły.



Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180C/350F przez około 30-40 minut (ja piekłam 40 minut).


Wyjąć, wystudzić, kroić i podawać. Przechowywać zawinięte w ściereczkę aby nie wysychały.
Można je też polukrować i najlepiej zrobić to od razu jak jeszcze są ciepłe.



Polecam i smacznego!:)

Saturday, December 6, 2014

Pierniczki jak Alpejskie

English Version


Pierniczki jak alpejskie ponieważ są miękkie i puszyste zaraz po upieczeniu i takie pozostają jeszcze długo po upieczeniu, jeśli będziecie przechowywać je w szczelnie zamkniętym naczyniu czy puszce. Są na prawdę mega pyszne!:) Wielkość foremki zależy od Was, ja miałam malutkie foremki bo zależało mi na małych, drobnych pierniczkach. Dlatego otrzymałam aż taką ich ilość!:) Nie lukrowałam ani nie dekorowałam w inny sposób ale jeśli chcecie to oczywiście można. Pyszne będą w polewie czekoladowej! Można je również nadziewać, wtedy musicie rozwałkować ciasto cieniej, na jedną część nałożyć, np. konfiturę, przykryć drugą częścią i skleić dobrze brzegi. Ja nie nadziewałam. Rewelacyjne jako prezent! Polecam i to bardzo:) Przepis ze strony Moje Wypieki


Składniki (u mnie na 490 pierniczków):

1kg/2.2lb mąki pszennej
8 żółtek
3 białka
1 szklanka cukru
3 łyżki kakao
200ml gęstej, kwaśnej śmietany 18% (w temperaturze pokojowej)
3 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżki przyprawy do piernika (lub 2 łyżeczki cynamonu, 1 łyżeczka goździków, 1 łyżeczka imbiru)
250g/8.8oz masła
400g/14oz miodu

Wykonanie:

Dzień przed pieczeniem:

Kakao wymieszać z mąką w dużej misce (lub misie miksera).



Miód zagotować z przyprawami, zdjąć z ognia, dodać masło i poczekać aż się rozpuści. Odstawić aby lekko przestygło.



Śmietanę wymieszać z sodą i odstawić - śmietana zwiększy swoją objętość.


Białka ubić na sztywną pianę. Cały czas ubijając dodawać cukier (po jednej, dwie łyżki). Następnie dodać żółtka i ubić wszystko dobrze.


Do mąki dodać ubite jajka i wymieszać (ja wszystko robiłam mikserem ale można łyżką).
Następnie dodać miód i znów wszystko wymieszać.


Na końcu dodać śmietanę z sodą. Wymieszać dobrze.


Powstałe ciasto będzie rzadkie. Przykryć je i odstawić w chłodne miejsce (najlepiej do lodówki) na 24 godziny (po tym czasie zgęstnieje).


W dniu pieczenia:

Powierzchnię na której będziecie pracować podsypujemy mąką (dość obficie bo ciasto się klei). Wyjąć ciasto z miski i najlepiej podzielić na kilka części (lepiej się pracuje z mniejszą ilością).


Rozwałkować ale dość grubo (u mnie na około 3-4mm) wtedy pierniczki są lepsze. Wycinać pierniczki (u mnie foremki miały 4.5cm/1.25inch).


Układać pierniczki na wyłożonej pergaminem blaszce i piec w piekarniku nagrzanym do 180C/340F przez 7-12 minut (w zależności od wielkości foremki, ja moje piekłam 7 minut).



Wyjąć, wystudzić, polukrować, polać czekoladą lub nic nie robić tylko zjadać bo miękkie i puszyste są zaraz po upieczeniu.


Jeśli nie planujecie żadnych ozdób możecie pierniczki, tuż przed włożeniem do piekarnika, posmarować roztrzepanym białkiem (wtedy będą się błyszczeć ładnie po upieczeniu).




Polecam i smacznego!:)