Przepis znalazłam na blogu Smaczna Pyza. Super proste i pyszne ciasto. Takie idealne "coś na ząb" jak się bardzo chce coś słodkiego a czasu nie ma:) Nazywa się salceson bo tak wygląda po upieczeniu. Moje nie wyglądało tak jak powinno bo chyba jabłka się nie rozłożyły w cieście tak jak powinny:) Jak chcecie zobaczyć idealny salceson to zajrzyjcie do Pyzy. Jeśli chcecie też dokładne miary produktów w gramach, również do Pyzy zapraszam, ona wszystko pięknie wypisała:) Ja ide na skróty - szklanki i łyżeczki, ale wyszło pysznie!:) U nas gdzieś znikło i nikt nie wie kiedy się to stało:) Polecam bo warto!:)
Składniki:
3 jajka
1/2 szklanki cukru
szczypta soli
1 3/4 szklanki mąki pszennej (230g/8.1oz)
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżki kakao
100ml oleju
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
2-3 jabłka
Wykonanie:
Jabłka obrać i pokroić w kosteczkę. Dodać łyżkę mąki i wymieszać.
Mąkę, kakao, proszek i sodę przesiać. Odłożyć.
Jajka ubić z cukrem i solą na puszystą, jasną masę (jak kogel mogel powinno wyglądać).
Dodać ekstrakt. Następnie dodawać na zmianę olej i sypkie składniki (w dwóch, trzech turach).
Do ciasta dodać jabłka i wymieszać łyżką.
Ciasto przełożyć do przygotowanej foremki (wysmarowanej masłem i posypanej bułką tartą lub po prostu popsikanej tłuszczem w spray'u) o wymiarach 30x12cm/12x5inch.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180C/350F przez około 60 minut (najlepiej sprawdzić patyczkiem po około 45 minutach bo może być już upieczone, zależy od piekarnika).
Wyjąć, wystudzić, kroić i podawać. Można też zrobić polewę czekoladową.
Polecam i smacznego!:)