Klasyka lekko odmieniona. Odmiana udana i to bardzo. Mnie najbardziej smakowały na słodko ale można też podać z gulaszem. Użyłam ziemniaków, które mi zostały z poprzedniego dnia. Proporcje będą zawsze pół na pół - ziemniaków i dyni. Przyprawy już według uznania:) Ciasto może wydawać się bardzo luźne ale starajcie się nie dodawać więcej mąki bo kopytka będą twarde po ugotowaniu. Dynia wciąż króluje więc dajcie się namówić na kopytka dyniowe:) Polecam!:)
I jeszcze małe przypomnienie:) Jeśli chcecie się w tym roku podczas Świąt Bożego Narodzenia delektować pysznym piernikiem staropolskim to już czas aby zrobić ciasto i zostawić aby dojrzewało!:)
Po przepis z dokładnymi wskazówkami zapraszam tutaj:
http://bakeholic.blogspot.com/2012/10/staropolski-piernik-dojrzewajacy.html
I jeszcze małe przypomnienie:) Jeśli chcecie się w tym roku podczas Świąt Bożego Narodzenia delektować pysznym piernikiem staropolskim to już czas aby zrobić ciasto i zostawić aby dojrzewało!:)
Po przepis z dokładnymi wskazówkami zapraszam tutaj:
http://bakeholic.blogspot.com/2012/10/staropolski-piernik-dojrzewajacy.html
Składniki (na około 35-40 sztuk):
200g/7oz utłuczonych ziemniaków
200g/7oz puree z dyni
1 żółtko
1/4 łyżeczki cynamonu
szczypta kardamonu
szczypta gałki muszkatołowej
125g/4.4oz mąki pszennej plus do podsypania
4 łyżki masła
cukier brązowy
Wykonanie:
W misce wymieszać ziemniaki, dynię, żółtko oraz przyprawy.
Stopniowo dodawać mąkę i zagnieść ciasto. Ciasto powinno być luźne, lekko klejące ale nie dodawajcie więcej mąki bo kopytka będą twarde.
Ciasto wyłożyć na stolnicę lub dużą deskę oprószoną mąką.
Zrobić z ciasta wałek i kroić małe kluseczki (jak kopytka). Podsypywać mąką jeśli jest taka potrzeba.
Kluseczki wrzucać na gotującą, osoloną wodę i gotować, około 2-3 minuty od momentu aż wypłyną na powierzchnię. Wyjąć łyżką cedzakową na talerze.
Podawać polane roztopionym masłem i posypane brązowym cukrem. Można też serwować z gulaszem jeśli nie lubicie na słodko.
Dobrze smakują też następnego dnia, odsmażone na patelni.
Polecam i smacznego!:)
Taki tunning zawsze wychodzi na dobre :)
ReplyDeleteZgadzam się! :) Pyszne wyszły:) Pozdrawiam:)
DeleteAż mi w brzuchu zaburczało;)
ReplyDeleteKoniecznie trzeba temu zaradzic i zrobic kopytka dyniowe :) Pozdrawiam!:)
DeleteŁadny kolorek maja no i inna wersja krojenia od tradycyjnych.
ReplyDeleteTak, ale mozna oczywiscie pokroić tradycyjnie :)
DeleteOMG! jestem fanką dyni i z całą pewnością spróbuję twojego dzieła:) ostatnio dochodzę do wniosku, że dynia jest dobra do wszystkiego :)
ReplyDeleteTe kopytka sa naprawde smaczne:) Dynia pasuje chyba faktycznie do wszystkiego ale mnie osobiscie nie we wszystkim smakuje:) Pozdrawiam!:)
Delete