Pączki, które na stronie zostały zareklamowane jako lepsze od tych z warszawskiej cukierni Blikle. Podobno pączki Blikle to najlepsze z najlepszych - nawet w mojej książce kucharskiej się o nich wspomina i to w samych superlatywach:) Po takiej reklamie musiałam więc spróbować. Przepis oryginalnie jest na 40 pączków! Dla nas za dużo! A właściwie to poradzilibyśmy sobie z taką ilością bez problemów ale wiadomo gdzie te kalorie później wędrują:) Zrobiłam więc z połowy porcji i tak właśnie podaję przepis. Po oryginalny zapraszam tutaj - klik. Użyłam drożdży suchych, jako że do świeżych nie mam dostępu. Opinia o nich faktycznie nie była przesadzona! Są pyszne! Puchate, pięknie wyrosły, w środku delikatne i po prostu rewelacyjne, tradycyjnie polskie pączki!:) Z czystym sumieniem polecam! :) Spróbujcie zrobić na zbliżający się tuż tuż Tłusty Czwartek - to jedyny dzień w roku kiedy nie zwracamy uwagi na kalorie:)
Składniki (na około 19-20 pączków):
650g/1.4lb mąki pszennej
3 łyżeczki suchych drożdży
szczypta soli
75g/2.6oz cukru
2 duże jajka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
250ml mleka - ciepłego
100g/3.5oz/6 łyżek masła - roztopionego
2 łyżki rumu
olej do smażenia (użyłam rzepakowego)
powidła śliwkowe do nadziewania (u mnie około 1 szklanki)
Lukier:
2 szklanki cukru pudru
8-9 łyżek gorącej wody
Wykonanie:
Mąkę przesiać i wmieszać z drożdżami. Dodać cukier, sól, wanilię, rum oraz jajka i wymieszać. Dolać mleko i zagnieść ciasto. Na końcu dodać rozpuszczone masło i jeszcze chwilkę ciasto zagniatać. Ciasto jest lekko klejące ale nie dodawać więcej mąki.
Miskę przykryć ściereczką i odstawić do napuszenia (około 1.5 godziny).
Po czym ciasto wyjąć na lekko posypaną mąką powierzchnię, rozwałkować lub rozpłaszczyć rękami na grubość około 1 cm i wykrawać kółka (u mnie szklanka o średnicy 3.5inch/7.5cm).
Zostawić do napuszenia (około 20-30 minut).
W dużym garnku rozgrzać olej, wkładać pączki i smażyć na rumiano z obu stron.
Wyjmować na ręcznik papierowy.
Powidła lekko podgrzać i nadziewać nimi pączki (taką długą końcówką Wiltona).
Cukier puder utrzeć z wodą na gęsty lukier (jak za gęsty dodać wody, jak z rzadki to cukru).
Smarować nim jeszcze ciepłe pączki.
Najlepsze są oczywiście takie odrazu usmażone i polukrowane ale można je też zamrozić na później (bez lukru). Później odmrażamy w mikrofali (około 20 sekund) lub po prostu w temperaturze pokojowej.
Polecam i smacznego!:)
mmm :) chyba się skuszę :) wyglądają wyśmienicie!
ReplyDeleteWygladają jak stare, dobre pączki sprzed 30 lat... Alez to wtedy był rarytas, u nas w małej i stale prześladowanej przez komunistyczny Sanepid cukierence... A czemu się nazywaja: "Abratka"?!
ReplyDeleteTakie dokladnie sa Marzyniu :) A Abratek to autor przepisu i dlatego paczki Abratka :)
Delete