No i obiecane procenty!:) Oszukana bo zalałam alkoholem owoce już wcześniej wykorzystane do syropu z pigwy:) Wyszła super nalewka! Smak pigwy wciąż wyczuwalny, dość mocna, rozgrzewająca, słodka i aromatyczna ale bez przesady. Przyprawy, które do niej dodałam nadają jej fajnego smaku ale nie dominują w nalewce. Bohater główny, czyli pigwa wciąż tam jest numerem jeden:) Polecam bo warto spróbować!:)
Zrobiłam ją korzystając z przepisu, który podał Anonimowy Gość pod propozycją na syrop z pigwy na tej stronie. Kimkolwiek ten Anonimowy jest, dziekuję bardzo!:) Super przepis:)
Składniki (na około 0.75 litra):
Owoce pozostałe z syropu z pigwy (w dwóch słoikach po około 900ml każdy)
2 1/2 - 3 szklanki wódki
2 garści rodzynków
około 10 goździków
skórka z 1 cytryny
1 laska wanilii
Wykonanie:
Po zlaniu syropu z pigwy, pozostawić owoce w słoikach (mnie zostało również troszkę cukru na dnie każdego słoika).
Do każdego słoika dolać wódki (około 1 1/4 - 1 1/2 szklanki).
Wsypać po garści rodzynków, po 5 goździków oraz pół laski wanilii.
Skórkę cytryny pokroić na małe kawałeczki i również dodać do słoików (po połowie do każdego).
Słoiki zakręcić i odstawić na co najmniej miesiąc lub dłużej (ja zlałam moją pigwówkę po dwóch miesiącach i kilku dniach).
Zlać do butelki i się częstować!
Polecam i smacznego!:)
Jak jest moc i jest pigwa to wszystko się zgadza, nikt nie czuje się oszukany :)
ReplyDeleteDobrze powiedziane haha :)
DeleteCiekawe, jak tam moja nalewka wyjdzie...
ReplyDeleteRobiłam nalewkę z pigwy ale moja była strasznie słodka. Twoja ma piękny słoneczny kolor.
ReplyDelete